Paralaksa tła

Kalendarzowa wiosna za miesiąc, a w naszych serduchach gości cały rok.

Rzeka stoi zamarznięta, staw jak każdy lodem skuty. Kiedy rozpoczyna swoje rządy, niełaskawy miesiąc …
2018-02-10
O rzeczach rosnących korzeniami w ziemi – drewniane drzwi przedstawiające Enta
2018-02-19
 

Połowa lutego za nami. Kalendarzowa wiosna za miesiąc, a w naszych serduchach gości cały rok. Temperatury dodają nam dobre wieści, o których zagadkowo wspomniałam na koniec poprzedniego artykułu, a teraz uchylę rąbka tajemnicy. Już od dłuższego czasu próbowałam namierzyć Fundację, która pomaga zupełnie bezinteresownie, w tworzeniu sadów z drzew starych odmian. Trop wiódł w okolice Lublina, ale niestety był fałszywy. Ciągle siedziało mi to w głowie i nie dawało spokoju. Przeszukiwałam strony internetowe na różne sposoby i bez efektów, aż tu pewnego popołudnia odwiedziła nas Małgosia z przyjaciółmi i w trakcie luźnej rozmowy okazało się, że ona wie gdzie ich szukać. MAŁGOSIU stokrotne dzięki i cieplutkie pozdrowienia. Pełna nazwa to Fundacja Rolniczej Różnorodności Biologicznej AgriNatura, znajduje się w miejscowości o bardzo wdzięcznej nazwie Świerże-Panki, w okolicach miasta Ostrów Mazowiecka. Natychmiast do nich napisałam i bardzo szybko dostałam odpowiedź, która pozwala myśleć, że współpraca będzie owocna:) O jej dalszych losach będę Was informować na bieżąco.

 
 

Czas na relację z placu budowy...
Zacznę od zewnątrz. Z pewną dozą nieśmiałości mogę powiedzieć, cytując klasyka, że „idę na taras i wracam zaraz”.
„Zaraz” bo na razie mamy mniejszą część więc za wiele nie pospacerujemy:), ale już za chwilę ta większa część też będzie gotowa.

siedlisko_taras_m
 
 

W środku, na pierwszy rzut oka niby nic się nie zmieniło, ale to pozory. Najlepszym dowodem na to, że prace trwały są ci dwaj panowie, a głownie ich zakurzone „buziulki”.

 
 
A to efekt ich pracy. Belki przed szczotkowaniem i szlifowaniem oraz ich efekt. Oglądacie i pewnie specjalnie różnicy nie widzicie, ale uwierzcie, na żywo jest zdecydowanie bardziej widoczna. Marcin nie bez przyczyny hasał pod sufitem.
 
 
 
 
 
 

Nadal trwają prace związane z budową drogi. Koparka ładuje gruz na przyczepę ciągnika Pana Mateusza, który sukcesywnie wysypuje go w odpowiednie miejsca. W ten sposób utwardzamy dojazd do zabudowań. Wszystko idzie zgodnie z planem, aż tu nagle sprzęt odmówił posłuszeństwa. Groźnie wygląda, ale na szczęście nic się nie stało. Koparka natychmiast przybyła z pomocą i przyczepa stanęła na cztery koła. Mieliśmy jeszcze jeden drobny wypadek, którego bohaterem był nasz Pawełek. Dzięki zachowaniu zimnej krwi Pawła, wszystko zakończyło się dobrze, ale pozwolicie, że uszanuję jego prywatność i nie napiszę nic więcej.

IMG_1154
 
 
I tym tajemniczym akcentem zakończę dzisiejszy artykuł...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *