Coś czuję, że to drzewko często będzie się przewijało przez nasze Siedlisko. Na szczęście nie tylko w negatywnym znaczeniu. Prace nad stodołą idą do przodu. Już nie długo pochwalimy się dachem, może nie zupełnie kompletnym ale ... sami zobaczcie :)
Dach nabiera realnych kształtów. Gdy cały zostanie pokryty deskami położymy membranę bitumiczną. Jest to materiał, który zastąpi papę., a od tego już tylko krok od położenia dachówki.
Hałas pracującej betoniarki zawsze przyprawiał mnie o ból głowy. Jej miarowy, głośny odgłos był, delikatnie mówiąc, wkurzający. Aż do dziś. Teraz ten odgłos to miód na moje serce. Pewnie już się domyślacie dlaczego. To dowód na to, że mamy prąd.
Energa wystawiła nas, a głównie „kierownika” Marcina, na ciężką próbę. Dwa długie miesiące oczekiwania zwieńczone sukcesem i to podwójnym. Po pierwsze, jest prąd i roboty budowlane nabiorą rozpędu. Po drugie, cała ta sytuacja uczy Marcina cierpliwości i pokory . O tym że „ rozwija” się jego słownictwo nie wspomnę:)
Prąd jest, betoniarka działa więc czas na wylanie opaski wokół fundamentów. Pręty z włókna szklanego i szkło piankowe, o którym pisałam wcześniej, już nie będą widoczne..